wtorek, 10 kwietnia 2012

Nevermore - Kelly Creagh

„Nevermore” to debiutancka powieść amerykańskiej pisarki Kelly Creagh, mieszkającej w Kentucky, uzależnionej od kawy pasjonatki twórczości Edgara Allana Poego. Kelly jest absolwentką Uniwersytetu Spalding i instruktorką tańca brzucha.

 Czasami nasze sny bywają tak wyraźne i rzeczywiste, że po przebudzeniu, zastanawiamy się czy nie są prawdziwe. Co jednak stałoby się, gdyby były? Gdyby świat snów zlał się w jedno z naszą codzienną rzeczywistością. Bo przecież nie śnią nam się jedynie marzenia, ale również koszmary…

Isobel jest wściekła, gdy pan Swanson, nauczyciel literatury zarządza projekt w parach i przydziela jej jako partnera wykolczykowanego, nieuprzejmego i niesympatycznego gota Varena z którym nikt z klasy nigdy nie zamienił chociażby jednego słowa. Przy pierwszym spotkaniu, chłopak wydaje się jej jeszcze gorszy. Ma wisielcze poczucie humoru, jest ponury jak granitowa płyta i zgryźliwy. Nie daje odezwać się dziewczynie ani słowem i ciągle uświadamia jej jaka jest głupia i płytka. Mimo to Isobel musi wytrzymać wszystkie jego złośliwe uwagi i aluzje, jeśli chce ukończyć projekt. Varen posiada dokładnie to czego dziewczyna potrzebuje - wiedzę na temat Edgara Allana Poego. Wydaje się, że będzie tak cały czas, lecz mimo nieprzyjemnego początku,  uczucia Isobel do Varena powoli ulegają zmianie. Wystarczy jednak kilka dni, by życie dziewczyny przeistoczyło się w najgorszy koszmar. Czy Isobel poradzi sobie z niebezpieczeństwem, które wydostało się ze snów Varena? Wkrótce się okaże... Uważaj czego pragniesz - możesz to otrzymać...


Romans paranormalny z gotem i cherleaderką w roli głównej, zainspirowany twórczością Edgara Allana Poego - mistrza grozy . Zdecydowanie nie brzmiało mi to dobrze. Mimo licznych pozytywnych opinii, zachęcających recenzji i wydawnictwa Jaguar, które jak wiadomo byle czego nie wydaje, byłam dość sceptycznie nastawiona do tej książki. Oczekiwałam banalnej historii z kiepsko zarysowaną fabułą. Bardziej jednak nie mogłam się pomylić."Nevermore" to piękna i wzruszająca opowieść o nietolerancji, życiu, które często daje nam w kość i podejmowaniu właściwych decyzji. Bohaterowie są opisani w taki sposób, że wydają nam się niemal żywi. Zżyłam się z postaciami spod pióra pani Creagh i ciężko było mi się z nimi rozstać. A w szczególności z Varenem, który jest fantastyczną, złożoną i niebanalną postacią. Treść zachwyciła mnie totalnie, co było dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Przeczytałam całą książkę z zapartym tchem. Zaczyna się od niewinnej iskierki, a pod koniec wybucha niczym pożar. Również język, w którym jest napisana ta książka urzekł mnie od pierwszych stron. Pod koniec cała książka była poznaczona karteczkami z ulubionymi fragmentami, których jakby nie powiedzieć, było dosyć sporo. Kolejnym plusem jest okładka, która jak dla mnie jest genialna i była jednym z powodów sięgnięcia po tą książkę. Kruk na okładce (jak dla mnie przerażający) i delikatne napisy na całej okładce, niewidoczne na pierwszy rzut oka świetnie oddają charakter książki.


Można by mówić tak godzinami, bo ta książka jest : wspaniała, cudowna, urzekająca, tajemnicza, wciągająca, ... Liczne pozytywne opinie nie są tylko nadmiernym słodzeniem i nie mydlą nam oczu. Mówią szczerą prawdę. TA KSIĄŻKA JEST NAPRAWDĘ WARTA PRZECZYTANIA. Każdy znajdzie tu coś dla siebie : jest groza, strach, krew i łzy, tajemnicza aura i wątek romantyczny. Polecam ją nie tylko fanom gatunku paranormal romance, bo ta książka to coś więcej. Z pewnością sięgnę po drugi tom trylogii o Varenie - "Enshadowed", który okaże się już wkrótce. Moja ocena 5+/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz